Katar i kichanie

Łączy się z konfliktem węszenia, w poczuciu „coś mi tu śmierdzi”.
W fazie aktywnej mamy jakieś przeczucia (odczuwamy)::

  • że coś się dzieje,
  • że muszę to wywęszyć,
  • że muszę dociec prawdy,
  • że coś podejrzewam.

Ponieważ z biologicznego punktu widzenia w proces węszenia zaangażowany jest nos, to nasz automatyczny mózg przystąpi do fizycznego poszerzenia przewodów nosowych (zatok), aby umożliwić nam lepsze węszenie. Aby taki stan mógł mieć miejsce, w nabłonku płaskim nosa i zatok powstają mikroubytki. Im cieńszy nabłonek, tym szerszy przewód nosowy, a więc lepsza zdolność węszenia.
Gdy węszenie stanie się już niepotrzebne, bo na przykład sprawa się wyjaśniła, dociekliśmy prawdy, okazało się, że mieliśmy rację itp., mózg przystąpi do regeneracji nabłonka. Zacznie się więc faza naprawcza. Pojawi się wówczas lekki stan zapalny, obrzęk i katar, a w czasie kryzysu zdrowienia również kichanie. Gdy śluzówka nosa zostanie całkowicie zregenerowana, zakończy się specjalny biologiczny program i tym samym zakończy się katar.

Przewlekły katar

Bardzo często przyczyną kataru trwającego latami jest skrzywienie przegrody nosowej czyli “nosek pod młotek” i będzie ok.
Ale jeżeli fizycznie z noskiem i zatokami jest ok, to katar sienny jest fazą naprawczą konfliktu oddzielenia związanego ze smrodem (ktoś coś knuje, chcą mi podłożyć świnkę itp) i . Osoba jest w “szynie” konfliktu – rozwiązuje i uaktywnia go – i tak dokoła Polska Ludowa (przysłowie).

“Coś mi tu śmierdzi” można interpretować jako brak zaufania. “Nie ufam mu, on na pewno mnie oszukuje, kręci, coś mi tu śmierdzi”

https://poczujulge.pl/zapalenie-zatok/

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top